Stefan Zwoliński (1900-1982), jeden z czołowych speleologów tatrzańskich, badacz dziejów dawnego górnictwa i hutnictwa w Tatrach, fotograf tatrzański i działacz turystyczny. W latach 1959-1977 był pracownikiem Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jaskinię Mroźną odkrył w 1934 r.
W lipcu 1953 roku została otwarta dla ruchu turystycznego Jaskinia Mroźna w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach. Wydarzenie to ma dużą wagę dla studiów nad trudnym problemem racjonalnej ochrony jaskiń, gdyż jest to pierwsza w Polsce próba stworzenia warunków umożliwiających szerokim warstwom społeczeństwa zwiedzanie nie zmienionych jeszcze przez niezorganizowaną turystykę jaskiń. Przedsięwzięcie próby tego rodzaju było możliwe tylko dzięki temu, że Jaskinia Mroźna była ogółowi turystów nieznana z powodu wybitnie niewygodnego wejścia, a najpiękniejsze jej części zostały po raz pierwszy zwiedzone dopiero po planowo przeprowadzonych pracach odkrywczych, których założeniem było takie wykonanie koniecznych robót, aby nie ucierpiał przy tym pierwotny charakter jaskini. Mamy więc w tym przypadku możność stwierdzenia czy: 1° słuszna była decyzja uprzystępnienia tej jaskini ruchowi turystycznemu, 2° czy roboty uprzystępniające zostały celowo przeprowadzone, oraz na podstawie doświadczeń pierwszego sezonu turystycznej eksploatacji jaskini wyciągnąć wnioski na przyszłość, co do skuteczności zastosowanych środków ochronnych.
Znalezienie jakiegoś racjonalnego kompromisu między postulatem konieczności bezwzględnej ochrony jaskiń, a potrzebami ruchu turystycznego było już kilkakrotnie omawiane, m. in. na łamach „Chrońmy przyrodę ojczystą” (r. 1951, z. I/2, artykuły K. Kowalskiego i S. Zwolińskiego). Z uwagi na rozwój turystyki masowej i wzrastające zainteresowanie jaskiniami wydaje się, że jedynym środkiem do zapobieżenia ich niszczeniu jest zagospodarowanie niektórych, nadających się do tego celu jaskiń i kierowanie do nich wycieczek zbiorowych. Wybór Jaskini Mroźnej podyktowany był wieloma względami, m.in. jej położeniem, formą wykształcenia korytarzy, względną łatwością przeprowadzenia koniecznych adaptacji, walorami estetycznymi, dydaktycznymi itp. Pierwsze prace, które tu przeprowadzono, miały charakter odkrywczy. Dopiero po udanej próbie dokopania się przez zwaliska do dalszych części jaskini Podkomisja Speleologiczna Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, składająca się z pracowników różnych dyscyplin naukowych, postanowiła uprzystępnić Jaskinię Mroźną zorganizowanemu ruchowi turystycznemu.
Przede wszystkim wzięto pod uwagę dogodne położenie Jaskini Mroźnej, leży ona bowiem na terenie Doliny Kościeliskiej, będącej celem masowych wycieczek i słynącej z wielkiej obfitości różnego typu jaskiń. Niektóre z nich są od dawna znane i zwiedzane, jak: Obłazkowa, Mylna, Raptawicka i Smocza Jama, chociaż nie przedstawiają już dziś pod względem krajobrazowym i przyrodniczym szczególnej osobliwości, wobec braku w nich, na ogół, najpiękniejszej ozdoby świata podziemnego, w postaci różnorodnych utworów naciekowych. Ponadto długoletnie, nie kontrolowane zwiedzanie tych jaskiń doprowadziło do daleko posuniętych zniszczeń na skutek okopcenia ścian i stropów, zaśmiecenia wnętrz, rycia napisów na ścianach itp. Jaskinia Mroźna, zachowana w stanie nie zmienionym przez człowieka, ma niezbyt liczne, lecz dobrze wykształcone utwory naciekowe oraz bogatą rzeźbę ścian, toteż zwiedzanie jej, poza emocją turystyczną, pozwala na zaznajomienie się z większością typowych zjawisk świata podziemi, a tym samym nadaje się do popularnego ich pokazu. Drugim powodem skłaniającym do powzięcia decyzji uprzystępnienia tej właśnie jaskini było korzystne ukształtowanie jej korytarzy, które -jak na tatrzańskie stosunki – są dość obszerne, suche i wolne od zbyt trudnych do przebycia progów czy większych spadków. Nadto możność odkopania drugiego wylotu od strony Dolinki Zbójnickiej stworzyła, poza atrakcyjnością przejścia podziemnego popod granią Organów, korzystne warunki eksploatacji turystycznej, gdyż jednokierunkowe zwiedzanie jaskini zwiększa znacznie jej przelotowość.
Mimo stosunkowo pomyślnego ukształtowania wnętrza, prace nad uprzystępnieniem Jaskini Mroźnej trwały przeszło dwa lata. Poza trudnościami natury technicznej przyczyną tego były ograniczone kredyty, które pozwalały na zaangażowanie do robót tylko bardzo niewielkiej liczby pracowników (3 do 5 osób). Dostosowanie jaskini do ruchu masowego wymagało wielu adaptacji. Już samo umożliwienie wygodnego dojścia do obydwunika poruszającego się na szynie zawieszonej pod sklepieniem jaskim. Po zakończeniu tych robót uzyskano wysokie, efektowne wejście do jaskini i odkryto niewidoczne poprzednio pod gruzem, ładne ściany szczeliny, na linii której korytarz ten jest wymyty. Niskie i błotniste przejście łączące tzw. Komorę Wstępną z dalszym ciągiem korytarzy i komór jaskini, osuszono za pomocą wkopanych w dno na 2 m głęboko drenów, co umożliwiło jej podwyższenie. W ładnej, przeszło 20 m długiej Sali Pochyłej wybudowano ścieżkę z kamieni na gliniastym terenie, która ułatwia jej wylotów jaskini, położonych około 120 m nad dnem Doliny Kościeliskiej, wymagało budowy nowych ścieżek w dość zawiłym, skalisto-lesistym terenie. Pierwotny korytarz, prowadzący w głąb od południowego wylotu jaskini, był niezwykle niski i ciasny, zasypywany stale przez zsuwający się z góry piarg. Na przestrzeni około 30 m trzeba było tu pełzać na brzuchu i przeciskać się z trudem przez wąskie przełazy pod samym sklepieniem. Aby uzyskać wygodniejsze wejście musiało się na całej tej długości usunąć wiele metrów kubicznych gruzu i głazów, co technicznie dało się rozwiązać dopiero za pomocą specjalnie zbudowanej kolejki roboczej w postaci …
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w papierowym wydaniu Maćkowej Perci.
0 komentarzy