Przygodę z Tatrami zazwyczaj zaczynamy od studiowania map i opisów szlaków w przewodnikach, w których spotykamy się z olbrzymią ilością nazw obiektów znajdujących się na naszej trasie: potoków, dolin, szczytów i przełęczy. Podobnie jest, gdy wprowadzani jesteśmy przez żywego przewodnika – osobę znającą świetnie góry, która zasypuje nas setką dziwnie brzmiących nazw. Często turyści pytają mnie, czy w ogóle jest możliwe, aby znać wszystkie nazwy choćby tylko tatrzańskie, a właściwie to, czy w ogóle jest sens, aby taka duża ich ilość istniała na tak małym terenie? Pytanie takie nie jest pozbawione sensu, ale moja odpowiedź na nie jest twierdząca i wypływa oczywiście z historii tych gór. Warto bowiem zdać sobie sprawę, że nazwy tworzyły się od początku bytności ludzi w górach i ich działalności gospodarczej, tj. co najmniej od początku XVI wieku.
Tatry rzeczywiście są niewielkimi górami, a jednak jak szacował W.H. Paryski na ich terenie znajduje się ok. 30 000 nazw. To naprawdę wielka ilość, ale tak jak niezwykle urozmaicona jest rzeźba, oraz przyroda Tatr, tak samo ich nazewnictwo również jest bardzo bogate. Jest ono poza tym charakterystyczne jedynie dla tego regionu i dlatego powinno podlegać ochronie. Tą olbrzymią ilość nazw w Tatrach powinniśmy dziś traktować jako nasze dziedzictwo kulturowe, pozostawione nam w spadku przez naszych przodków.
Zapoznając się z dziejami nazewnictwa tatrzańskiego można się dowiedzieć wiele ciekawych faktów o historii jego tworzenia i procesach w nim zachodzących. Jego dzisiejszy stan to skutek wielowiekowych zmian wynikających z zanikania niektórych starych nazw, spowodowanych przykładowo zaprzestaniem prowadzenia działalności gospodarczej jak np. górnictwa, czy też gwałtowny wzrost jego tworzenia, w przypadku rozwoju taternictwa pod koniec XIX wieku. Autorzy map i przewodników po Tatrach od dawna starali się wydobywać z mroków historii stare nazwy ludowe, które dzięki takim ludziom jak Walery i Stanisław Eljasz- Radzikowscy, Jan Gwalbert Pawlikowski czy Witold Henryk Paryski, dziś są w powszechnym użyciu. Ale czy wszystko w tej kwestii zostało już uczynione? Na pewno nie. Przekonałem się o tym sam studiując stare dokumenty i książki w poszukiwaniu wieku i pochodzenia niektórych nazw tatrzańskich. Przykładem może tu być nazwa Czerwonej Skały, na którą natrafiłem w dokumencie Króla Augusta II z 1697 roku w zatwierdzeniu przywileju króla Jana III dla Łasi ów z Leśnicy. Dokument ten podaje nazwy pastwisk im nadanym na obszarze późniejszej Hali Miętusiej: Polana, Kira, Przysłop i Czerwona Skała. Być może dawni badacze nazewnictwa tatrzańskiego nie zorientowali się, o którą Czerwoną Skałę tutaj chodzi, gdyż nazw o takim samym brzmieniu tylko w samych Tatrach jest kilka. Pozwolę sobie przy tej okazji je wymienić i podać o nich ciekawe szczegóły, przy czym zaznaczę, że większość z nich nazywana była w literaturze zwykle dwojako, tj. jako Czerwona Siała lub Czerwona Skałka. Aby odróżnić poszczególne Czerwone Skałki od siebie we współczesnych……..
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w papierowym wydaniu Maćkowej Perci.
0 komentarzy