W tym roku mija 140 lat od wybudowania pierwszego schroniska po południowej stronie Tatr. Kamienna, jednoizbowa budowla kryta gontem stoi na Staroleśnej Polanie w Dolinie Zimnej Wody Spiskiej, na wysokości około 1300 m n.p.m. i jest dziś najstarszym zacho­wanym obiektem schroniskowym w Tatrach. Wybudował je w 1865 roku Johann Georg Rai­ner, spiski Niemiec, który dzierżawił uzdrowi­sko Stary Smokowiec w latach 1833-68 i przy­czynił się do rozwoju oraz rozbudowy tej miejscowości.

Budowla zwana Rainerowa Chatą pełniła swoją turystyczną funkcję do 1884 roku, kie­dy tuż obok wybudowano Schronisko pod Ko­zicą zwane popularnie „Kamzik” – kozica (dziś pozostały z niego tylko fundamenty). Znaczenie starego schroniska upadło – stało się noclegownią przewodników i tragarzy ta­trzańskich, później składem paliwa dla obiek­tu obok. W 1980 roku schronisko „Kamzik rozebrano i kto wie czy taki sam los nie spo­tkałby również Rainerowej Chaty. W 1983 roku TANAP częściowo zrekonstruował niszczejącą budowlę, a istotnej renowacji dokonał w 1997 roku dzisiejszy gospodarz obiektu, długoletni tragarz górski, nauczyciel z Kież­marku Peter Petras. Zorganizował tu bufet i muzeum tatrzańskich dziejów górskich tra­garzy – horskych nosićov. Tu zatrzymują się turyści i wycieczkowicze zwiedzający pobli­skie Wodospady Zimnej Wody. Gospodarz by­wa tu w weekendy, kiedy go nie ma – gospo­darują: żona lub syn.

Peter Petras sam nosi zaopatrzenie, opał -jesienią ubiegłego roku spotkałem go z ładun­kiem o wadze 90 kg na plecach, bierze udział w corocznych zawodach górskich tragarzy.

We wnętrzu zabytkowego obiektu może­my zobaczyć jak wyglądała Rainerowa Chata w XIX wieku, fotografie najlepszych tatrzań­skich tragarzy, zwycięzców zawodów, zapo­znać się z rekordami, jakie padały w tych za­wodach. Jest tu również dawny sprzęt tater­nicki: liny, klamry, karabinki, młotki, raki, czekany. Są rakiety śnieżne, dawne i współ­czesne nosidła. Jednym słowem tu trzeba przyjść i zobaczyć, atmosfera wnętrza jest nie­powtarzalna. Przed obiektem znajduje się lu­neta, przez którą można spojrzeć na szczyt Łomnicy.

Gospodarz obiektu utrzymuje, że kamien­ny schron wybudowano w 1863r. i taka data jest również na pamiątkowej tablicy – nasza li­teratura tatrzańska oraz Wielka encyklopedia tatrzańska Zofii i Witolda H. Paryskich, poda­je datę dwa lata późniejszą.

Od Petera Petrasa otrzymałem mały fol­der dotyczący Rainerowej Chaty. Poniżej zamieszczam tłumaczenie rozmowy anoni­mowego rozmówcy  z górskim  tragarzem, zamieszczonej w tym to, również anonimo­wym, folderze.

Rozmowa z górskim tragarzem

Nie jest ważne nazwisko, wiek czy też inne dane, wystarczy, że mężczyzna, z którym prze­prowadzono tą rozmowę, jest Górskim Traga­rzem. Jednym z tych, którzy byli tu przed stu laty, są teraz i niewątpliwie będą tu w przysz­łości. Informacje, o których dowiecie się z roz­mowy, charakteryzują ich ciężką, ale zara­zem bardzo interesującą i pożyteczną pracę.

Czy panowie wynoszą wszystko?

–  Tak, wszystko, co jest potrzebne do prowadzenia wysokogórskiego schroniska, życia jego mieszkańców, ale przede wszystkim za spokojenia podstawowych i odpowiednich wymagań odwiedzających Wysokie Tatry.Jest to żywność, napoje, paliwo, nafta, materiał na konserwację schroniska, itp.

Znosimy odpadki, puste butelki, beczki, butle na gaz, popiół, pościel do pralni, itp.

Do których schronisk wynosicie taki ładunek?

–  Są to: Chata pod Rysami, Chata Teriego, Zbójnicka Chata, Chata Zamkowskiego, Rainerowa Chata, a w Niskich Tatrach – Chatagen. Sztefanika.

Jak ciężkie nosicie ładunki?

–  To zależy od trudności podejścia, warunków klimatycznych i predyspozycji fizycznych tragarza. Przeciętne ładunki to ok. 80 kg w lecie i 60 kg w zimie.

Jakie padły rekordy?

–  Do Chaty pod Rysami Wiktor Beranek 116 kg, do Zbójnickiej Chaty Laco Kulanga 151 kg, a do Chaty Zamkowskiego ten sam tragarz wyniósł 207 kg. Wspaniałe wyniki osiągają tragarze na zawodach – wyścigach górskich tragarzy Szerpa rallye. Z 60 kg ładunkiem z Hrebienioka do Chaty Teriego Oto Janiglosz – 1 godzinę 25 minut, do Zbójnickiej Chaty Miki Kniżka – 1 godzinę 24 minut, z Popradzkiego Stawu do Chaty pod Rysami Oto Janiglosz – 1 godzinę 28 minut.

Inny swoisty rekord to trzy wynoszenia w ciągu 15 i pół godziny z Hrebienioka do Chaty Teriego, ładunku o wadze 74 kg w górę i 48 kg w dół – Peter Petras.

To wymaga na pewno swoistych cech. Jacy powinni być tragarze?

–    Każdy człowiek jest inny, ale istnieją pewne określone cechy, które mają wszyscy dobrzy tragarze. Są to na przykład dobre fizyczne predyspozycje ukierunkowane szczególnie na wytrwałość, silna wolę, niezłomność, doświadczenie górskie, rozwagę, zdolność oceniania swoich realnych sił. Ważne jest też to, na co sam nie masz wpływu – szczęście – aby w zimie nie zasypała cię lawina a w letnią burzę nie zaskoczył piorun.

Jest to ambitne. Dlaczego właściwie je­steście tragarzami?

–    Oprócz finansowych korzyści, jest to przede wszystkim możliwość przebywania w górach. Dla większości tragarzy góry są życiowym stylem. Korespondują z ich filozofią życiową. Noszenie jest bardzo skutecznym środkiem duchowego uwolnienia od niepokojów i stresów. Jest swego rodzaju duchowym katharsis. Bardzo trafnie scharakteryzował noszenie długoletni tragarz, gospodarz schroniska, pisarz Belo Kapolka „Noszenie jest dla większości tragarzy środkiem poznania siebie, udoskonalenia się, umocnienia cech, które człowiek potrzebuje na osiągnięcie pewnego życiowego celu. A przy tej pracy, którą ludzie robią dobrowolnie, pieniądze są na drugim miejscu.”

Dlaczego ładunki nie są wywożone he­likopterami, konnymi pojazdami albo na grzbiecie osłów?

–    Myślę, że zasadniczym powodem, mimo wielkiego fizycznego wysiłku a relatywnie niskiemu finansowemu zadośćuczynieniu, jest duże zainteresowanie tą pracą. Helikoptery opłacają się tylko w przypadku towarów o dużej objętości (koks, przedmioty………………..

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w papierowym wydaniu Maćkowej Perci.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder