Osiemnaście masz lat to nie szkodzi Ja PIĘĆDZIESIĄT, oboje więc młodzi…

50-tka na karku to jednak nie byle co! Chcąc nie chcąc trzeba popatrzeć w lustro i dla pewności w dowód osobisty. Gdy i jedno i drugie uprzytomni Ci, że to jednak okrutna prawda, weź litworówkę wypij godny łyk, po­mysł, wypij łyk jeszcze godniejszy… a po ko­lejnym łyku już nie myśl tylko znowu popatrz w lustro i… z całą pewnością stwierdzisz, że to był tylko zły sen!!! Bo przecież właśnie przed chwilą zdałeś przewodnicki egzamin, bo dopie­ro co ślubowałeś… bo wciąż odpuszczasz uczel­niane zajęcia, aby pojechać w ukochane góry.

Każdy jubileusz, a ZŁOTE GODY szcze­gólnie, to taki dzień, który z jednej strony wywołuje refleksje, wspomnienia i… nostal­gię za tym, co minęło, a z drugiej wyznacza dalszy kierunek działania… licząc, że jutro nie będzie gorsze niż wczoraj, że dziś w to ju­tro pozwala patrzeć z optymizmem i nadzieją.

Dla nas „Akademików” z SKPG i Akade­mickiego Koła Przewodników Tatrzańskich wszelkie oceny, podsumowania i prognozy są szczególnie trudne. Trudne, bo z jednej strony zawsze zależało nam na przewodnickim pro­fesjonalizmie i wysokim poziomie, ale równocześnie nigdy nie byliśmy kołem zawodo­wym, na przewodnictwo patrzyliśmy bardziej sercem i górską duszą, niż przez pryzmat potencjalnych zarobków i zysków. Przewod­nicką blachę i uzyskane uprawnienia trakto­waliśmy nie tylko jako sposób na domowy budżet, ale przede wszystkim jako sposób na szarość życia i nieokiełznaną chęć zdobywa­nia coraz większej wiedzy i górskich umiejęt­ności.

Z POŻÓŁKŁYCH KART HISTORII

My przewodnicy, my awangarda Zawsze na czele każdy z nas Czy to jest łąka, czy to jest hala, Czy ostra turnia, ciemny las…

Już od zamierzchłych czasów, odkąd ist­niały góry i odkąd istnieli studenci, środowi­sko akademickie inspirowało kwalifikowaną turystykę górską. W 1596 roku studenci li­ceum w Preszowie pod opieką Adama Kunischa wyruszyli na pierwszą znaną w historii młodzieżową wycieczkę w Tatry. Powstawały coraz liczniejsze nieformalne grupy młodych turystów górskich, które z biegiem lat organi­zowały się w kluby miłośników i zdobywców gór. Tak powstawały m.in. Akademicki Klub Turystyczny (1906 r.) oraz Oddział Akade­micki Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (1930 r.).

Po II wojnie światowej coraz większy rozwój górskiej turystyki studenckiej oraz jej coraz bardziej zorganizowany charakter (raj­dy, zloty, obozy wędrowne), stworzyły po­trzebę wykształcenia kwalifikowanych kadr przewodnickich działających w środowisku akademickim. W listopadzie 1955 roku pow­staje w Krakowie przy Zrzeszeniu Studentów Polskich pierwsze w Polsce Koło Przewodni­ków Studenckich (KPS). Inicjatorem i zało­życielem Koła był Włodzimierz Kulczycki.

W 1956 r. ponad połowę obozów wędrow­nych ZSP prowadzili przewodnicy studenccy. Wodzili oni brać studencką po Tatrach, Pieni­nach, Gorcach, Beskidach i Bieszczadach.

Obok popularnej studenckiej „Akcji Lato”, coraz mocniej rozwijała się górska turystyka pozawakacyjna. Liczne rajdy, złazy, zloty i obozy zimowe współorganizowali i prowa­dzili przewodnicy KPS

Do legendy przeszły słynne z koleżeń­stwa i wspaniałej atmosfery bazy turystyczne przeznaczone dla górskich obozów wędrow­nych oraz dla turystów indywidualnych. Or­nak, Hala Gąsienicowa, Roztoka, Łysa Pola­na, Toporowa Cyrhla, Hucisko, Olcza, Miś-kówka, Siwa Polana, Jaworki, Lubań, Kroś­cienko, Gorc, Rytro, Niemcowa – w Polsce, oraz Slabejka, Matlary, Jaworzyna Spiska, Stara Leśna, Zwierówka na Słowacji -wywołują wspomnienia u dziesiątków tysięcy podstarzałych dziś „studentów”.

Na przełomie lat 50. i 60. przewodnicy studenccy uznali, że ich wiedza, umiejętności i górska działalność predysponują ich do zda­wania egzaminów przewodnickich PTTK. Po początkowych trudnościach i przełamaniu nieufności przewodnickich elit, które nie kwa­piły się do przyjęcia studentów do swego gro­na – w 1963 roku ZG PTTK zezwolił oddzia­łom międzyuczelnianym PTTK oraz Okrę­gowym Radom ZSP na tworzenie Studenc­kich Kół Przewodnickich. Dzięki temu już oficjalnie zaistniało Studenckie Koło Prze­wodników Turystycznych, które od 1967 ro­ku przyjęło nazwę Studenckiego Koła Prze­wodników Górskich (SKPG). W tym samym roku pierwsza grupa ochotników przystąpiła do egzaminu państwowego na uprawnienia przewodnika beskidzkiego i wkrótce dwu­nastu szczęśliwców składało przewodnickie ślubowanie.

Przez kilka lat trwały przymiarki prze­wodników studenckich do egzaminów pań­stwowych na uprawnienia tatrzańskie. Szereg osób związanych z Tatrami nie miało przeko­nania o słuszności i potrzebie zdobywania uprawnień przez osoby zamieszkałe poza Za­kopanem. Ostatecznie w 1966 roku pierwsi przewodnicy SKPG – po długotrwałych i trud­nych egzaminach – zdobyli państwowe już uprawnienia przewodnika tatrzańskiego.

Do dnia dzisiejszego uprawnienia takie uzy­skało w ramach SKPG/AKPT ponad 200 osób.

W połowie lat 80. w akademickim środo­wisku przewodników doszło do podziału. Przewodnicy beskidzcy pozostali w dotych­czasowych strukturach SKPG, natomiast przewodnicy tatrzańscy założyli w 1987 r. od­rębne Akademickie Koło Przewodników Tatrzańskich (AKPT). Obydwa koła w dal­szym ciągu ze sobą ściśle i chętnie współpra­cują oraz działają w ramach jednego Oddziału Akademickiego PTTK.

W 2003 roku Akademickie Koło Prze­wodników Tatrzańskich z wielką estymą i du­mą przyjęło imię Zofii oraz Witolda Henry­ka Paryskich.

DZIAŁALNOŚĆ PRZEWODNICKA

Od 50 lat przewodnicy studenccy SKPG/AKPT organizowali i prowadzili licz­ne górskie obozy wędrowne i stacjonarne, raj­dy, zloty i zimowiska. Współorganizowali na­miotowe bazy turystyczne w górach Polski, Słowacji i Bułgarii. W późniejszym okresie zaczęto organizować wędrówki w Alpy, Do­lomity, Pireneje, Gorgany i Czarnohorę. Do najbardziej popularnych rajdów należały Rajd Tatrzański, Kulczyckiego, Rajd Kurierów oraz liczne rajdy i złazy – jesienne, zimowe i wiosenne.

W najbardziej „tłustych” latach ilość dnió­wek przewodnickich członków naszego Koła rocznie przekraczała 1300, a rekordziści z lat 80. (Marek Świerczyński, Krzysztof Kulesza) mieli ich ponad 100. Większość obozów pro­wadzona była społecznie, natomiast płatne dniówki przewodnickie zapewniały nam biu­ra podróży.

Aktualnie, w „nowej Europie” coraz wię­kszym przewodnickim wzięciem cieszą się przewodnicy posiadający biegłą znajomość języków obcych, którzy przekonują do Tatr Anglików, Holendrów, Francuzów, Niemców Amerykanów, a także Japończyków i egzo­tycznych mieszkańców Meksyku……

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w papierowym wydaniu Maćkowej Perci.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder