Czyli słów kilka o „niecnych knowaniach Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego”, oponentom Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego dedykowane

 

 Z loży „mało życzliwych sympatyków” CPT

CPT to świadome wyprowadzenie przewodnictwa tatrzańskiego z PTTK CPT to działalność wywrotowa niszcząca zdrowe, uczciwe
przewodnictwo CPT to rujnowanie I brak szacunku do 125-letniej tradycji CPT to zdrada chlubnych ideałów PTTK

Z loży “nieświadomych i w temacie CPT zagubionych”

Po co nam to wszystko?!
Czy nie wystarcza sprawne zarządy kół przewodnickich?!
Co będziemy z tego mieli?!
Ok. niech będzie ale składek płacić nie będziemy

Z loży “ostrożnych, ale w przyszłość patrzących”

Nareszcie mówimy własnym głosem
To dobrze, że o swoje walczymy bez pośredników
Nareszcie wiemy co i od kogo oczekiwać i wymagać
Już nie giniemy w wielotysięcznej masie przewodników PTTK
I znowu tatrzańscy są widoczni
Dobrze, że w końcu mamy osobowość prawną

Specyfika prze­wodnictwa tatrzań­skiego od lat wy­magała odrębnego traktowania, spec­jalnej uwagi, troski a… przede wszyst­kim stałych kon­sultacji. Niestety, szczególnie w os­tatnich dziesięciu latach tego wszyst­kiego   brakowało.

Nasze tatrzańskie problemy coraz częściej „ginęły” lub były niedoceniane. Brak konsul­tacji między innymi „zaowocował” błędami i nonsensami w nowo uchwalonych ustawach i rozporządzeniach regulujących sprawy prze­wodnictwa i pilotażu. Dlatego też postanowiliśmy wziąć sprawy we własne ręce i zacząć mówić własnym głosem. W 1999 roku w miejs­ce dotychczasowego Centrum PTTK i TPN powstało niezależne stowarzyszenie przewod­nickie o nazwie: Centrum Przewodnictwa Ta­trzańskiego (CPT) z siedzibą w Zakopanem. Stowarzyszenie zostało założone przez pięć oddziałów PTTK zrzeszających tatrzańskie koła przewodnickie, TOPR oraz Polskie Stowarzy­szenie Przewodników Wysokogórskich.

I… wtedy się zaczęło

W każdej dziedzinie życia utrata posiada­nych pozycji, monopolu władzy i wpływów wywołuje gwałtowne reakcje. Tak skonstru­owany jest człowiek a… działacz turystyczny człowiekiem jest również. Nas twórców Cen­trum Przewodnictwa Tatrzańskiego tuż po jego założeniu bardzo szybko spotkało nie spoty­kane do tej pory zainteresowanie, niestety zainteresowanie nie zawsze twórcze, a czasem wręcz nawołujące do… wojennej ścieżki. Każ­dy ma prawo krytykować, mieć pretensje, oskarżać, a dopóki są to zarzuty merytoryczne mające na celu przede wszystkim dobro prze­wodnictwa tatrzańskiego, to warto dyskuto­wać, zmieniać, przyznawać się do błędów. Gdy jednak przyczyną nagonki jest utrata mo­nopolu i posiadanych wpływów, to czas na rozmowy jest czasem straconym!!!

Kilka słów wyjaśnień, poglądów, kontrowersji

Nowa Rzeczypospolita przyniosła nam wie­le zmian zarówno tych oczekiwanych, jak i tych nie chcianych. Zmiany w turystyce a szczególnie w przewodnictwie w praktyce sprowadziły  się do  ograniczenia  monopolu PTTK – organizacji, która przez dziesiątki lat była czołowym animatorem turystyki aktyw­nej, szkoląc liczne kadry przewodników i in­struktorów. Nie czas tu i miejsce na wyliczanie niezaprzeczalnych zasług PTTK i jego dzia­łaczy w pracy szkoleniowej i podnoszeniu kwa­lifikacji przewodnickich, czy to w górach czy na wodnych szlakach, w miastach czy na nizi­nach aktywny turysta mógł liczyć na fachową opiekę przewodnika i instruktora PTTK.

Przychodzą lata dziewięćdziesiąte a wraz z nimi nowe realia, nowe wymagania i… no­we przewodnickie układy. W warunkach go­spodarki rynkowej dla wielu przewodników ich praca stała się jedynym źródłem utrzyma­nia. Skończyło się wygodne przychodzenie do BORT PTTK po zlecenia, a zaczęła się twarda walka o przetrwanie. Imprezy PTTK nie były już jedynymi, a w dodatku najtańszymi forma­mi turystyki aktywnej. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać prywatne biura podróży i agencje, które coraz skuteczniej dominowały polski rynek turystyczny. Równocześnie wskutek odcięcia dotacji szereg tradycyjnych obozów, wycieczek, rajdów, złazów zakoń­czyło swój żywot.

Zawodowi przewodnicy musieli zacząć wal­czyć o chleb i wielu z nich uznało, że czas najwyższy wziąć sprawy w swoje ręce, tym bar­dziej, że PTTK praktycznie nigdy nie doce­niało problemów przewodnictwa zawodowe­go a w nowych realiach szybko zaczęło prze­grywać walkę o klienta z bardziej sprawnymi promocyjnie i organizacyjnie prywatnymi animatorami turystyki. W efekcie doszło do tego co było nieuniknione – najpierw prze­wodnicy miejscy (m.in. Kraków, Gdańsk), a potem i górscy zaczęli organizować mniej lub bardziej komercyjne stowarzyszenia prze­wodnickie. Już nie przez PTTK, ale samo­dzielnie zaczęliśmy walczyć o wpływ na for­mułowanie ważnych dla nas aktów prawnych, programów szkoleniowych, o swoją komisję egzaminacyjną, a przede wszystkim o skutecz­ną promocję usług przewodnickich. Oczywiś­cie nie jesteśmy bezbłędni, wiele błędów już popełniliśmy, a następne pewnie popełnimy, ale są to nasze błędy i nasze z nich wyciągamy wnioski.

Do czego dążymy, co chcemy zmienić

Zobowiązani statutem, a przede wszyst­kim głosem naszych przewodników, za nasze najważniejsze działania uważamy:

  • szkolenie i egzaminowanie kandydatów na przewodników tatrzańskich oraz prowadzenie wszelkich form szkolenia dla przewodników zrzeszonych w CPT
  • koordynowanie działalności kół przewod­nickich w zakresie przewodnictwa tatrzań­skiego
  • współpracę z parkami narodowymi na tere­nie uprawnień
  • współpracę z urzędami administracji pań­stwowej i samorządowej
  • współpracę z właściwymi organami usta­wodawczymi w opiniowaniu opracowywa­nych ustaw i rozporządzeń dotyczących przewodnictwa
  • współpracę z innymi organizacjami prze­wodnickimi w kraju i zagranicą
  • czuwanie nad zachowaniem właściwego poziomu merytorycznego i etycznego wśród przewodników tatrzańskich

Władzami Centrum jest 10-osobowa Rada, która wyłoniła zarząd w następującym składzie: Krzysztof Kulesza – prezes, Piotr Konopka – wiceprezes, Jan Krupski i Paweł Skawiński. W skład komisji rewizyjnej wcho­dzą: Janusz Konieczniak – przewodniczący oraz Adam Marasek i Apoloniusz Rajwa.

A jednak coś nam się udało

W krótkiej, 2-letniej działalności CPT bez fałszywej skromności, a przede wszystkim wbrew zawistnym i krytykującym możemy pochwa­lić się skromnymi (na razie) sukcesami:

  • zaproszenia i aktywny udział (w roli eks­perta) przy nowelizacji aktów prawnych – je­steśmy zapraszani na posiedzenia komisji sejmowej oraz konsultacyjne spotkania mini­sterstwa gospodarki i przekształceń własno-

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w papierowym wydaniu Maćkowej Perci..


Wojciech Sowa

Wojciech Sowa

Przewodnik Tatrzański klasy II

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder